Majówka - W

Jest to blog o Fluorycie, ale inne zdjęcia też będą :)
Jesienią na działce posadziliśmy cebulki tulipanów, żonkili, hiacyntów ... 
W poprzednim roku mieliśmy starszego i już spokojniejszego psa, więc kwiatki były bezpieczniejsze. W tym roku bezpieczeństwu kwiatom zagroził szczeniak ogara polskiego :) Od razu po przyjechaniu na działkę sfotografowałam kwiaty (póki stały). Fluoryt oczywiście był bardzo tym wszystkim zainteresowany :)
Spacery Fluoryta nie ominęły. Codziennie spacerowaliśmy po okolicy. Tylko gdyby nie te upały ... :)
Żeby się tylko nie potknął o język :)
Fluoryt normalnie w ciągu dnia śpi. 
Tu od rana był na świeżym powietrzu, w stosunkowo nowym miejscu. Wszystko go interesowało. W końcu wieczorem znalazł miejsce i padł :)

Innym razem w ciągu dnia znalazł odpowiednią miejscówkę do spania.
Ewentualnie, jak nie udało się wejść do domu, kładł się na swoim kocyku :)
I moje tulipany. 
Które Fluoryt powinien był omijać. Niestety tylko czasami to robił :)
Inne rośliny.
Jeszcze kilka zdjęć ze spacerów. Czasami na zdjęciach Fluoryt wygląda jak kangur :)

Fluoryt i Topaz bardzo się różnią. Topaz jak widział wodę, to zanim się człowiek obejrzał, ten już wracał mokry. Na spacerach biegał we wszystkie kierunki. Prawie wcale nie chodził przy nas (chyba że był na smyczy). 
Natomiast Fluoryt zawsze jest blisko. Chyba, że wyczuje grilla. 
I tak jeden ze spacerów skończył się dla psa spacerowaniem na smyczy. Ale Fluoryt nie wyglądał na zmartwionego.
Nie było psa biegającego, skaczącego, więc zrobiłam inne zdjęcia :)


Na działce Fluorytowi zasmakował kawałek drzewa :)
Tulipany - te które się uchowały zabraliśmy do domu.
A Fluoryt co robi ???
Śpi ...
I na koniec naszej majówki, kilka zdjęć z samochodu.